Czy warto kupować telewizor 3D?
Przyznajmy się – przestaliśmy nadążać za technologią. Jeszcze nie pojawiły się na rynku telewizory umożliwiające oglądanie filmów trójwymiarowych przy pomocy specjalnych okularów, a już słychać pierwsze głosy, że za pięć lat mogą być one równie przestarzałe, jak samochody o napędzie spalinowym. Problem leży właśnie w słowie „okulary”.
Obecna technologia 3DTV opiera się na rozszerzeniu kodeka MPEG-4 H.264 AVC zwanym Multiview Video Codec (MVC). Tworzy ona dwa równolegle nadawane obrazy. Dzięki zastosowaniu okularów z tzw. aktywną migawką obrazy te są rozdzielane na prawe i lewe oko, a nasz mózg odbiera je jako trójwymiarowe - czytamy na multi-blog.pl.
Inżynierowie jednak nie śpią i zapowiadają, że w ciągu 3 lat pojawi się nowy standard 3D zwany Multiview Video Depth (MVD), a w ciągu kolejnych dwóch lat mógłby zostać on wprowadzony na rynek w nowych telewizorach. Trójwymiarowe filmy bez okularów na gwiazdkę 2015? Całkiem możliwe.
Nowy standard ma tworzyć wiele poziomów obrazu już w samym odbiorniku. Będzie to jednak wymagało o wiele bardziej zaawansowanych technologicznie telewizorów, niż obecne. Do wyświetlania „wielopoziomowych” obrazów będzie bowiem potrzebnych ponad 8 milionów pikseli. Tradycyjne Full HD 1080p już nie wystarczy – ma tylko 2 miliony pikseli.
Nowe telewizory 3D będą potrzebowały wyświetlaczy o rozdzielczości 4K, czyli 4096 na 2160 pikseli. Taki odbiornik o przekątnej ekranu 152 cale pokazał ostatnio Panasonic na targach CES w Las Vegas. Dodatkowo telewizor będzie musiał być wyposażony w procesory i oprogramowanie zdolne szybko przetworzyć olbrzymią liczbę bitów obrazu. O tym, skąd będziemy brać filmy i programy TV stworzone w takiej technologii, inżynierowie na razie nie wspominają.