DuckDuckGo i Vivaldi przeciwko spersonalizowanym reklamom
Nieuczciwy mechanizm?
Autorzy przeglądarki WWW Vivaldi, operator wyszukiwarki DuckDuckGo i dwanaście innych firm w liście do amerykańskich i europejskich prawodawców wzywają do zaprzestania tzw. „inwigilacyjnego reklamowania", które oznacza wyświetlanie użytkownikom sieci reklam opartych na ich aktywności w aplikacjach i na stronach internetowych.
W oświadczeniu przedstawiony jest szereg argumentów – autorzy wskazują choćby, iż „podobne praktyki podważają konkurencyjność i ograniczają przychód twórcom treści". „Chociaż zdajemy sobie sprawę, że reklamy są ważnym źródłem przychodu dla twórców i wydawców, nie usprawiedliwia to ogromnych reklamowych systemów inwigilacji powołanych w celu »wyświetlania właściwych reklam właściwym osobom«" – napisano w liściey.
Jon Stephenson von Tetzchner, dyrektor firmy Vivaldi, proponuje w zamian, by treść reklam była zależna od stron, na których są wyświetlane. Miałoby stanowić to kompromis między „inwigilacyjnym reklamowaniem", a rezygnacją z jakiejkolwiek personalizacji.
Walka z reklamami
Dwa tygodnie temu międzynarodowa grupa złożona z 55 organizacji typu watchdog (w tym stowarzyszeń takich jak Privacy International, Open Rights Group czy Center for Digital Democracy) oraz 20 ekspertów opublikowała list otwarty, w którym zachęca ustawodawców w Unii Europejskiej i USA do wprowadzenia nowych regulacji w sprawie spersonalizowanych reklam. Autorzy listu piszą: „Model reklamowania oparty na inwigilacji ułatwia systemową manipulację i dyskryminację, jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego oraz wspiera dezinformację i oszustwa".
fot. Pixabay