EPI: nie mamy już pieniędzy
Rozbieżne interesy?
Uruchomiona w ubiegłym roku i wspierana przez 22 banki Europejska Inicjatywa Płatności (EPI) nie potrafi zebrać środków niezbędnych do rozpoczęcia działalności i w związku z tym zaapelowała o przyznanie jej publicznych dotacji.
Celem EPI jest uruchomienie ogólnoeuropejskiej sieci płatniczej, która byłaby w stanie konkurować z organizacjami Mastercard i Visa.
„Publiczne finansowanie byłoby miłe" – bez owijania w bawełnę oświadczyła dyrektor naczelna EPI, Martina Weimert, podczas spotkania zorganizowanego przez Europejską Federację Instytucji Płatniczych (European Payments Institutions Federation, EPIF). „Nie ukrywajmy – to będzie ogromna inwestycja. Jest droga"– dodała.
Detaliści twierdzą, że nie są gotowi za to zapłacić, podczas gdy banki i inni akcjonariusze EPI „mogą udźwignąć tylko tyle", powiedziała Weimert, nie podając szczegółów potrzebnych inwestycji.
Wśród banków, które nie mogą udźwignąć finansowo przedsięwzięcia znajdują się potężne instytucje z siedmiu europejskich krajów, m. in. z Francji, Niemiec i Hiszpanii: Deutsche Bank, UniCredit, BNP Paribas, ING, Societe Generale i Sabadell.
Unii Europejskiej zależy na osiągnięciu niezależności w świadczeniu usług finansowych, a nowy system płatności miał zastąpić systemy poszczególnych krajów członkowskich.
W 2022 roku miały wystartować usługi transakcji peer-to-peer realizujące płatności natychmiastowe, a następnie podobny system w branży handlowej.
Problemy z finansowaniem przedsięwzięcia mogą świadczyć, że interes Unii Europejskiej niekoniecznie jest zbieżny z interesami banków. Twierdzenie, że najpotężniejsze instytucje w Europie nie mają środków, aby sfinansować tego rodzaju przedsięwzięcie, wydaje się niepoważne
fot. Roman Wimmers – Unsplash