Facebook deaktywował konta naukowców badających reklamy
Spodziewana przerwa w badaniach
Naukowcy z Uniwersytetu Nowojorskiego zajmowali się w ostatnim czasie badaniami dotyczącymi reklam politycznych w mediach społecznościowych. W reakcji na to Facebook zdecydował się zawiesić ich konta. Oficjalny powód to zbieranie danych badawczych z naruszeniem warunków korzystania z usługi. O sprawie poinformowała agencja Bloomberg.
Firma nie tylko wyłączyła konta pracowników uniwersytetu, ale też odebrała im dostęp do API Facebooka oraz zablokowała aplikacje i strony związane z całym projektem. Doświadczenie prowadzono z zastosowaniem rozszerzenia przeglądarki. Po jego zainstalowaniu przez użytkowników, uczelnia otrzymywała statystyki dotyczące reklam politycznych. Sprawdzano m.in. częstotliwość ich wyświetlania i metody łączenie użytkowników z określonym światopoglądem oraz wpływu na decyzję przy urnie.
Zamknięcie ust?
Reklamy polityczne są obecne na Facebooku od wielu lat i stanowią przedmiot wielu dyskusji. Serwis zdecydował się czasowo zablokować je dopiero w tygodniu poprzedzającym wybory w USA, tłumacząc to walką z dezinformacją. Zawieszenie kont naukowców to reakcja portalu na brak respektowania przez nich listu, jaki otrzymali w październiku 2020 roku. Firma groziła tam „działaniami egzekucyjnymi”, jeżeli projekt nie zostanie zatrzymany. Naukowcy odmówili jednak dostosowania się do tych żądań, zapowiadając, że będą działać do chwili ujawnienia przez portal bardziej szczegółowych danych.
Facebook podkreśla, że regulamin zabrania użytkownikom uzyskiwania dostępu i zbierania danych za pomocą zautomatyzowanych środków bez uzyskania zgody na takie działania. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się, że portal celowo blokuje niewygodne dla siebie badania, w praktyce gigant musiał się zdecydować na taki krok, by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności. Firma w przeszłości zapłaciła już 5 miliardów dolarów kary za brak kontroli nad gromadzeniem informacji przez zewnętrznych programistów.
Naukowcy są jednak zdania, że Facebook po prostu próbuje ich uciszyć, ponieważ projekt dotyczy istotnych problemów, całego medium. Uniwersytet podkreśla, że zawsze stawiał prywatność użytkowników na pierwszym miejscu. Decyzja portalu sprawia jednak, że dalsze prowadzenie badań nie będzie już możliwe.
fot. Pixabay