Ile może zarobić influencer?
Firma IZEA, zajmująca się badaniem marketingu cyfrowego, opublikowała zestawienie środków przeznaczanych przez firmy i marki na treści sponsorowane w internecie.
Pod uwagę wzięto okres od 2006 do 2019 roku; raport obejmuje ceny wpisów reklamowych zamieszczanych w blogach oraz serwisach Facebook, Instagram, Twitter i YouTube.
Z opublikowanych danych wynika, że firmowe budżety przeznaczane na opłacanie influencerów wzrastały w niektórych przypadkach ponad stokrotnie. Przykładowo, przeciętna cena sponsorowanego wpisu w blogu wynosiła w 2006 roku 7,39 dolara. Obecnie za taki tekst trzeba zapłacić średnio 1442,27 dolara, czyli 195 razy więcej.
Z punktu widzenia właścicieli marek najbardziej atrakcyjną platformą służącą do reklamowania towarów i usług online jest serwis YouTube: przeciętna cena zamieszczonego w nim sponsorowanego klipu wynosi obecnie ok. 6700 dolarów. Jest to czterokrotnie więcej niż można otrzymać za treści opublikowane w drugim w zestawieniu Instagramie (ok. 1640 dolarów). Najlepszym dla youtuberów okresem był natomiast rok 2017: materiał zamieszczony przez influencera wyceniano na niewiele mniej niż 8000 dolarów
W latach 2014–2019 średnie wzrosty cen treści sponsorowanych wyniosły:
• wpis w blogu – 3,54 raza (z 407 do 1442 dolarów);
• wpis lub polubienie w serwisie Facebook – 49,4 raza (z 8 do 395 dolarów);
• zdjęcie w serwisie Instagram – 12,3 raza (ze 134 do 1643 dolarów);
• wpis w serwisie Twitter – 14,6 raza (z 29 do 422 dolarów);
• materiał wideo na platformie YouTube – 16 razy (z 420 do 6700 dolarów).
Przedstawiciele firmy IZEA są zdania, że właściciele marek nadal będą inwestować w marketing influencerów (zarówno celebrytów, jak i osób cieszących się mniejszą popularnością). Jak wyjaśnia dyrektor agencji, Ted Murphy, pomimo dotychczasowych wzrostów cen osoby wpływowe są w stanie dostarczać treści o wiele tańsze niż agencje reklamowe. Za dobry scenariusz reklamy, zatrudnienie modelek lub modeli, zorganizowanie sesji zdjęciowej bądź planu filmowego i prace związane z przygotowaniem materiałów do publikacji trzeba zapłacić znacznie więcej niż za treści dostarczane przez influencerów.
fot. IZEA