Jeszcze laptop, czy już mobilna stacja robocza?

Graficy, architekci, filmowcy, twórcy aplikacji - wszyscy oni oczekują od komputera dużej wydajności i pewności działania. Tym wymaganiom nie zawsze jest w stanie sprostać standardowy laptop (nawet taki z górnej półki). Z drugiej strony, komputer stacjonarny ma tę podstawową wadę, że przywiązuje użytkownika do biurka. A co, jeśli część pracy trzeba wykonać u klienta albo w drodze? Jedyne rozwiązanie to mobilna stacja robocza.

Na pierwszy rzut oka, mobilna stacja robocza przypomina standardowy komputer przenośny sprzed 10 lat. Jest duża, ciężka (masa - zwykle niewiele poniżej 3 kg) i kanciasta. Nie znajdziesz tu obłości, błyszczących plastików, wielokolorowych diod ani “chromowanych” wstawek. To w końcu przede wszystkim narzędzie do ciężkiej, wielogodzinnej pracy. Solidne i nie rozpraszające użytkownika.

Matowa, nierzadko wykonana z metalu (albo przynajmniej wyposażona w metalowe wzmocnienia) obudowa nie przyciąga wzroku, ale za to może wytrzymać znacznie więcej niż plastikowe pudełka zwykłych notebooków. Spore rozmiary są wymuszone przede wszystkim przez bogate wyposażenie. Wydajne komponenty muszą zajmować dużo miejsca.

Czego można oczekiwać po mobilnej stacji roboczej? Przede wszystkim wydajności. Czterordzeniowy procesor Intel Core i7 Extreme Edition, kilkunastogigabajtowa pamięć operacyjna, profesjonalna karta graficzna z linii NVIDIA Quadro, moduł SSD zamiast dysku twardego, nagrywarka Blu-Ray, złącza USB 3.0 i FireWire - specyfikacja godna solidnego, stacjonarnego peceta. Tymczasem, to wszystko może zaoferować mobilna stacja robocza, taka jak na przykład Lenovo ThinkPad W510.

W sprzęcie tej klasy nie ma miejsca na kompromisy. Do komputera przenośnego nie zmieści się wprawdzie 20-calowy monitor, ale zmniejszoną powierzchnię rekompensuje wysoka rozdzielczość (często - 1920 x 1080 pikseli, czyli tzw. FullHD). Oczywiście, standardem są wysokiej klasy matryce matowe, zwykle z możliwością kalibracji. Grafików ucieszy nie tylko doskonałe odwzorowanie kolorów, ale i wbudowany tablet Wacom (w niektórych modelach stacji Lenovo ThinkPad).

Wielordzeniowy procesor i duże możliwości rozbudowy pamięci (nierzadko zdarza się, że mobilne stacje robocze są wyposażone w cztery sloty, które można obsadzić kośćmi o sumarycznej pojemności 16GB) sprawiają, że praca wielozadaniowa jest po prostu wygodna. Nawet, jeśli wymaga uruchomienia np. maszyny wirtualnej służącej do testowania aplikacji, nad którymi pracuje programista.

Często spotykane w mobilnych stacjach roboczych procesory Intel z technologią vPro pozwalają na nieprzerwaną pracę. Dzięki zdalnemu zarządzaniu, użytkownik może scedować rozwiązywanie problemów na obsługę techniczną, jednocześnie mając do niej natychmiastowy dostęp (vPro umożliwia np. zdalne przeinstalowanie sytemu operacyjnego). W razie kradzieży, Intel Anti-Theft daje możliwość zablokowania dostępu do cennych danych przez internet.

Mobilna stacja robocza nie jest jednak tylko i wyłącznie wydajnym komputerem zamkniętym w solidnej obudowie. To również pakiet usług serwisowych oferowanych przez producenta. Zależnie od wybranego wariantu, użytkownik może liczyć np. na wizytę serwisanta następnego dnia po zgłoszeniu problemu i - jeśli jest taka możliwość - naprawę na miejscu, bez konieczności rozstawania się z narzędziem pracy.

Tylko markowe stacje robocze dysponują tzw. certyfikatami ISV. To dokumenty potwierdzające, że dany model komputera został gruntownie przetestowany pod kątem prawidłowej współpracy ze specjalistycznym oprogramowaniem. Tego rodzaju testy przeprowadzają producenci wymagających aplikacji graficznych (Adobe), wideo (Avid, Pinnacle), matematycznych (Mathematica) i inżynierskich (Autodesk, Dassault Systemes, PTC).