Kolejne naloty na prywatne mieszkania
Pod lupą policji znaleźli się tym razem wrocławscy internauci. Policjanci weszli już do ponad stu prywatnych mieszkań. Przestraszeni użytkownicy globalnej sieci kasują dyski z nielegalnymi filmami i muzyką. Poznaj szczegóły akcji.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, panikę wywołała ostatnia akcja wrocławskich policjantów z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą. Pod koniec sierpnia zalogowali się w osiedlowej sieci i namierzyli 136 osób, które wymieniały się plikami. Zaraz potem policjanci z kilku komisariatów weszli jednocześnie do 40 mieszkań na Krzykach, Gaju, Sępolnie i Popowicach, potem do kolejnych. Najmłodszy z zatrzymanych piratów miał 17 lat, najstarszy 35.
- Ludzie byli w totalnym szoku. Tłumaczyli, że wszyscy tak robią. Zapewniali, że nie wiedzieli, iż to nielegalne – mówi policjant, który brał udział w akcji. Policja ma jeszcze namiary na kilkudziesięciu innych internautów, którzy wymieniali się plikami. Również oni mogą spodziewać się wizyty.
- Wyczyściłam kompa z nielegalnych programów, wycięłam wszystkie programy do ściągania filmów i mp3, sformatowałam dysk, wyrzuciłam wszystkie nośniki z nielegalami i przeczekuję – mówi Anna, specjalistka ds. public relations. – O tym, że jest jakaś akcja i gliniarze węszą, usłyszałam od znajomych. Nikt z nich nie wpadł, ale wszyscy przestali ściągać.
Policjanci wysyłają zatrzymane komputery do Związku Producentów Audiowizualnych, który ocenia, jakie straty ponieśli producenci. – Zawsze występujemy z wnioskiem o ściganie takiej osoby – mówi Jan Bałdyga z ZPA. – I coraz częściej takie sprawy kończą się wyrokami. 12 tys. zł to najwyższa grzywna, jaką ostatnio zasądził sąd.
PC Format poprosił o komenatrz nadkom. Artura Falkiewicza z z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Jak zapewnił nas Falkiewicz żadnych nalotów nie ma, działania są czysto prewencyjne. Przyznał jednak, że Policja weszła do wielu mieszkań ponieważ dostała zgłoszenie o możliwości popełnienia przestępstwa. W toku śledztwa okazało się, że w sieci osiedlowej są niestety osoby, które nie tylko pobierają pirackie pliki, ale także je rozpowszechniają. Samo ściąganie plików nie jest przestępstwem, natomiast ich udostępnianie tak. Artur Falkiewicz podkreślił także, iż nie ma zorganizowanej akcji.
Źródło: Gazeta.pl