Musk otwiera w Chinach centrum sprzedaży
Interesy ponad prawa człowieka
Informację o otwarciu centrum Tesla opublikowała na platformie mediów społecznościowych Weibo, co spotkało się z uznaniem w Chinach i oburzeniem na Zachodzie.
Chińskim władzom zarzuca się łamanie praw człowieka i stosowanie wobec Ujgurów sankcji takich jak przymusowa praca, przetrzymywanie w obozach internowania i sterylizacja.
Ministrowie spraw zagranicznych Kanady i Wielkiej Brytanii oraz sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych wyrażali głębokie zaniepokojenie sytuacją muzułmańskiej mniejszości w tym regionie, a Unia Europejska nałożyła na Chiny sankcje ekonomiczne.
Władze ChRL wielokrotnie odrzucały oskarżenia o przymus w studiowaniu marksizmu, skłanianie do wyrzekania się religii i zmuszanie do pracy w fabrykach, określając je jako kłamliwe i dezinformujące. Twierdzą także, te „obozy reedukacyjne" zapewniają Ujgurom szkolenie zawodowe i są niezbędne do walki z muzułmańskim ekstremizmem.
Był czas, kiedy Chiny nakazywały wycofanie pojazdów Tesli z powodu wad jakościowych, a chiński rząd ograniczył korzystanie z pojazdów tej marki przez personel państwowy, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem.
Otwierając nowe centrum Tesla pomogła Pekinowi w propagandowym przesłaniu, że jest otwarty na zagraniczne firmy, które chcą zaistnieć w Chinach i mogą z powodzeniem prosperować na tym stosunkowo zamkniętym rynku.
To jeden wielu sygnałów jakie wysyła Elon Musk do chińskich władz; w lipcu 2020 roku napisał na Twitterze, że „Chiny rządzą", jednocześnie dyskredytując Stany Zjednoczone.
Umizgi wielkich światowych koncernów do chińskiego rządu (wcześniej podobne działania podjął Intel) świadczą, że w światowym biznesie prawa człowieka przegrywają z wielkimi pieniędzmi.
fot. Joshua Fernandez – Unsplash