Nowa generacja komputerowej animacji

Trwająca zaledwie kilkadziesiąt sekund animacja pt. "Emily" to zapierający dech w piersiach pokaz możliwości komputerowej animacji. Zobaczcie sami.

Nowa technologia modelowania grafiki 3D zastosowana przy tworzeniu animacji twarzy wirtualnej Emily przyczyni się do pokonania bariery zwanej "uncanny valley", która odzwierciedlała dotychczas uczucie "sztuczności" doznawane podczas oglądania komputerowo animowanej mimiki twarzy.

Dotychczas stosowane metody komputerowej animacji twarzy bazowały na umieszczeniu punktów na twarzy aktora, a następnie obserwowaniu i analizie, jak te punkty się przesuwają. Ruch punktów był następnie odwzorowywany w wirtualnej twarzy wymodelowanej postaci komputerowej. To podejście – jak dobrze wiemy – okazało się niewystarczające. Tak wygenerowane postacie często sprawiają wrażenie "zombie" z tanich horrorów i daleko im do rzeczywistej mimiki ludzkiej twarzy.

Zespół specjalistów z firmy Image Metrics, znanej z produkcji animacji do popularnej gry Grand Theft Auto, opracowując nową technologię modelowania, zmienił dotychczasowe podejście stosowane przez twórców animacji. Zamiast analizy wybranych punktów zabrano się za analizę ruchu każdego punktu obrazu (piksela). Co prawda wymaga to większej mocy obliczeniowej, ale rozwój technologiczny już dziś umożliwia efektywne generowanie animacji nową metodą za cenę nieporównywalnie niższą niż jeszcze kilka lat temu.

Obserwując twarz Emily nietrudno wyobrazić sobie, że być może już wkrótce studia filmowe kierujące się prostym ekonomicznym rachunkiem, zamiast zatrudniać aktorów za milionowe gaże, zdecydują się na angaż grupy specjalistów od animacji wspomaganych odpowiednią mocą obliczeniową.

Źródło: TimesOnline, Engadget