Próba cyberataku na Teslę
Udaremniony ransomware
Egor Igorewicz Kriuczkow, obywatel Rosji, próbował zwerbować pracownika Tesli z oddziału w Nevadzie. Namawiał go do wpuszczenia do firmowej sieci komputerowej złośliwego oprogramowania. Po jego zainstalowaniu Kriuczkow i jego pełnomocnicy mieli zyskać dostęp do poufnych informacji Tesli i szantażować firmę, grożąc ich ujawnieniem.
Namawiany do działalności przestępczej pracownik Tesli zgłosił jednak sprawę firmie, która zawiadomiła Federalne Biuro Śledcze (FBI). Kriuczkow został zatrzymany pod koniec sierpnia 2020 r. W zeszłym tygodniu w amerykańskim sądzie okręgowym w Reno odbyła się rozprawa. Mężczyzna przyznał się do winy.
Szybka reakcja
Sąd w swoim oświadczeniu podkreśla, że atak został udaremniony dzięki szybkiej reakcji pracownika Tesli i FBI. Służby zatrzymały Kriuczkowa w momencie, gdy jechał na lotnisko, by wrócić do Rosji. Cyberataki coraz częściej pojawiają się w katalogu działań przestępczych, bo informacje gromadzone przez firmy technologiczne są dziś ogromną wartością.
Prokuratorzy twierdzą, że mężczyzna był przedstawicielem całej grupy przestępczej, która chciała dotrzeć do tajemnic Tesli.
Rzeczywisty cel
Także eksperci branżowi uważają, że w tym wypadku w mniejszym stopniu chodziło o samo wyłudzenie pieniędzy, w większym zaś o działanie wywiadowcze i zbadanie możliwości dotarcia do informacji patentowych i handlowych Tesli. Kriuczkow podjął bowiem ogromne ryzyko, kontaktując się bezpośrednio z pracownikiem firmy, podczas gdy ataki ransomware najczęściej przeprowadzane są zdalnie.
Niedaleko Reno, gdzie odbyła się rozprawa dotycząca Kriuczkowa, Tesla ma ogromną fabrykę produkującą akumulatory do pojazdów elektrycznych i jednostki magazynowania energii. Podczas przesłuchań mężczyzna miał zeznać, że rosyjski rząd jest świadomy jego działania w USA. Śledczy nie mają jednak śladów jego powiązań z władzami Rosji. W sprawie na razie nikogo więcej nie oskarżono, choć FBI dotarło do kilku pseudonimów współpracowników Kriuczkowa.
fot. Blomst – Pixabay