Tłumacze i administrator strony Napisy.org bezkarni?
Internauci, którzy amatorsko tłumaczyli ścieżki dialogowe do filmów i umieszczali je w serwisie Napisy.org nie trafią do więzienia. Odetchnąć może również administrator strony - donosi "Gazeta Wyborcza".
W maju 2007 roku śląska policja zamknęła witrynę internetową Napisy.org, a administratora strony i tłumaczy, którzy umieszczali ścieżki dialogowe w internecie zatrzymano na podstawie zawiadomienia złożonego przez dystrybutorów filmów. Warto dodać, że do dzisiaj, żadnemu z wówczas zatrzymanych osób nie przedstawiono zarzutów.
Biegli odczytali wprawdzie ponad pięć tysięcy list dialogowych do filmów, ale na tym prawdopodobnie cała sprawa się zakończy, gdyż prokuratura nie może ustalić autorów napisów - donosi "Gazeta Wyborcza". Prawo telekomunikacyjne mówi o tym, że operatorzy internetowi na polecenie organów ścigania są zobowiązani dostarczyć IP użytkowników, ale mogą to być jedynie autorzy plików, które na serwerze nie są osadzone dłużej niż 2 lata (natomiast napisy umieszczone na stronie napisy.org mają już ponad trzy lata).
Według informacji "Gazety Wyborczej", prokuratorzy zastanawiają się nad umorzeniem postępowania w sprawie www.napisy.org. Śledztwo w tej sprawie toczy się od 2007 roku.
Administratorem strony był zabrzański handlowiec, natomiast tłumaczeniem zajmowali się studenci z Bielska-Białej, kierowca z Jastrzębia oraz bezrobotny z Krakowa.