Wyrok i 700 zł grzywny na 25 urodziny?
29 października 2008, 14:22
Jest propozycja wyroku w sprawie Marka Witoszka z Cieszyna. Wczoraj internauta stanął przed sądem oskarżony o znieważenie Prezydenta RP i działanie na szkodę producentów programów komputerowych. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze.
Pan Marek napisał amatorski program do pozycjonowania stron i postanowił "wypromować" stronę Prezydenta RP. Dzięki jego zabiegom przez kilka miesięcy po wpisaniu słowa, które kiedyś oznaczało zwisającą ozdobną część garderoby, jako pierwsza w wynikach pojawiała się witryna prezydent.pl Wczoraj na sprawie obrońca Witoszka, mecenas Jerzy Kamieniecki stwierdził, że to oskarżenie o skojarzenia, czyli proces, który zachodzi u odbiorcy. Poza tym słowo "kutas" to również część ubrania, a w Nowym Dworze Gdańskim są trzy osoby, które tak się nazywają i nie zmieniły nazwiska. Oskarżenie w tym konkretnym zarzucie idzie za daleko. Karanie za skojarzenia jest precedensem niebezpiecznym – dodał.
25-latek przyznał się tylko do nielegalnego kopiowania i używania programów, a fakt znieważenia prezydenta nazwał głupim żartem. Skrypt do własnego programu napisał, by sprawdzić swoje umiejętności. Słowo użyte jako klucz kojarzy mu się jednoznacznie, za prezydentem nie przepada i wiedział, że może go znieważyć.
Prokurator zażądał 1,2 roku w zawieszeniu na trzy lata, 700 zł grzywny i przeprosin prezydenta. Wyrok jeszcze nie zapadł, obrońca i prokurator muszą ustalić formę i miejsce przeprosin głowy państwa. W grę wchodzi prasa lub internet.
Źródło: Polska
Pan Marek napisał amatorski program do pozycjonowania stron i postanowił "wypromować" stronę Prezydenta RP. Dzięki jego zabiegom przez kilka miesięcy po wpisaniu słowa, które kiedyś oznaczało zwisającą ozdobną część garderoby, jako pierwsza w wynikach pojawiała się witryna prezydent.pl Wczoraj na sprawie obrońca Witoszka, mecenas Jerzy Kamieniecki stwierdził, że to oskarżenie o skojarzenia, czyli proces, który zachodzi u odbiorcy. Poza tym słowo "kutas" to również część ubrania, a w Nowym Dworze Gdańskim są trzy osoby, które tak się nazywają i nie zmieniły nazwiska. Oskarżenie w tym konkretnym zarzucie idzie za daleko. Karanie za skojarzenia jest precedensem niebezpiecznym – dodał.
25-latek przyznał się tylko do nielegalnego kopiowania i używania programów, a fakt znieważenia prezydenta nazwał głupim żartem. Skrypt do własnego programu napisał, by sprawdzić swoje umiejętności. Słowo użyte jako klucz kojarzy mu się jednoznacznie, za prezydentem nie przepada i wiedział, że może go znieważyć.
Prokurator zażądał 1,2 roku w zawieszeniu na trzy lata, 700 zł grzywny i przeprosin prezydenta. Wyrok jeszcze nie zapadł, obrońca i prokurator muszą ustalić formę i miejsce przeprosin głowy państwa. W grę wchodzi prasa lub internet.
Źródło: Polska
Komentarze (0)
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.