Złodzieje polują na informacje o wirusie
Stany Zjednoczone o próby kradzieży danych obwiniają chińskich hakerów.
W ostatnim czasie instytucje Stanów Zjednoczonych zajmujące się cyberprzestępstwami zauważyły wzmożoną aktywność internetowych przestępców. Głównymi celami ataków były szpitale, laboratoria badawcze, firmy farmaceutyczne i niektóre placówki administracji państwowej, w tym Amerykański Departament Zdrowia i Usług Społecznych (United States Department of Health and Human Services).
Fałszywe informacje rozsyłane są również do mediów.
Cel: szczepionka
Wśród specjalistów ds. bezpieczeństwa nie ma wątpliwości, że ataki pochodzą z Rosji i Chin. Wskazuje na to rozmiar i zakres działań. Jednak biorąc pod uwagę cele, które hakerzy sobie wyznaczyli, oraz bieżącą politykę, jako głównego winowajcę wskazują właśnie Państwo Środka.
Zajmująca się bezpieczeństwem w sieci grupa FireEye poinformowała, że nasilenie szpiegowskich działań zaobserwowano już na początku pandemii. To wtedy chińska grupa APT41 prowadziła jedną z najszerszych kampanii, jaką można było obserwować w ostatnich latach.
Ukraść mogą wszystko
Według raportu opracowanego przez organizację Cyber Threat Intelligence League, do której należy 1400 specjalistów zajmujących się cyberbezpieczeństwem, hakerzy usiłują ukraść wszystko, co wiąże się z zagadnieniem koronawirusa. Szczególnie pilnować się powinny te ośrodki, w których prowadzone są badania nad szczepionką.
Opublikowany kilka dni temu raport Google Threat Analysis Group (TAG) zidentyfikował kilkanaście grup atakujących z wykorzystaniem hasła Covid-19 jako próby wyłudzenia informacji lub instalacji złośliwego oprogramowania. Jak wynika z opracowania, celem ataków były m.in. osobiste konta urzędników państwowych w USA. Jako przynęty phishingowej użyto nazwy jednej z sieci fast food. W e-mailach obiecywano kupony na bezpłatne posiłki w zamian za informacje na temat koronawirusa lub zachęcano do odwiedzenia fałszywych witryn z rzekomymi informacjami o wirusie.
O nasileniu się liczby ataków poinformowała także Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Jak podano, wykradziono kilka tysięcy haseł i adresów e-mail, ale należały one do emerytowanych pracowników organizacji.
fot. Engin Akyurt – Pixabay