Test CyberLink PowerDVD 17 Ultra
Mało kto zdaje sobie sprawę, że PowerDVD ma już 20 lat. To bezsprzecznie jeden z najdłużej wspieranych odtwarzaczy multimedialnych na rynku. Przez ten czas program przeszedł jednak kilkukrotnie niemałą rewolucję – z prostej aplikacji służącej do wyświetlania filmów DVD przeistoczył się we wszechstronny kombajn do przeglądania, katalogowania i zarządzania całą posiadaną biblioteką filmów, zdjęć i muzyki. Ma to pozwolić na spełnianie rosnących wymagań posiadaczy komputerów. Nie inaczej jest z PowerDVD 17 w najbogatszej wersji Ultra, choć tym razem CyberLink postanowił wyprzedzić potrzeby swoich klientów, serwując nowości, które docenią jak na razie jedynie wybrani.
W świecie wideo rozpoczyna się właśnie prawdziwa rewolucja – telewizory i monitory 4K otrzymują nowe możliwości dzięki technologii HDR (High Dynamic Range). I choć jak na razie odbiorniki wyposażone w to rozwiązanie są stosunkowo drogie, niezrażeni tym autorzy PowerDVD 17 Ultra do dwóch oferowanych trybów pracy – dla PC i dla TV – dodali nie tylko obsługę HDR10, ale i płyt Blu-ray w formacie Ultra HD (4K). Szkoda tylko, że tę ostatnią funkcję zarezerwowano jedynie dla posiadaczy Windows 10 i procesorów Intel siódmej generacji (Kaby Lake).
Nawet bez wspomnianych wyżej nowości PowerDVD 17 Ultra to wciąż wyjątkowo praktyczny i uniwersalny odtwarzacz „do wszystkiego”. Filmy w różnych formatach, programy telewizyjne, zdjęcia i pliki muzyczne – trudno znaleźć coś, czego program ten nie byłby w stanie wyświetlić. Potrafi on nawet strumieniować multimedia pomiędzy różnymi urządzeniami za pośrednictwem technologii DLNA, np. ze smartfona wprost na ekran komputera. Nie zapomniano też o miłośnikach serwisu YouTube, którzy nie zawsze mogą być podłączeni do sieci. Teraz oprócz przeglądania na bieżąco listy filmów i subskrypcji można zapisać klipy na dysku lokalnym komputera, by móc obejrzeć je później.
