Solidne podstawy
Pierwsza sprawa to cena. Za dwupak z dołączoną ładowarką i klipsami trzeba zapłacić nieco ponad 200 złotych. W takiej cenie trudno nie tylko o kupno niezłego smartfona – niewiele mniej trzeba będzie wydać na dwie porządne obudowy chroniące telefon od zniszczenia podczas aktywności. Druga sprawa to funkcjonalność. Motorola T62 to zestaw podstawowy: ma służyć do rozmów (także grupowych) i… niczego więcej. Można więc regulować głośność, wybierać kanał (z niewymagających pozwolenia), naciśnięciem przycisku tworzyć grupę, skanować kanały w trybie nasłuchu oraz włączyć kody prywatności, wibrację.
Do podłączenia słuchawki służy gniazdo minijack o średnicy 2,5 mm – zwykłe smartfonowe nie będą więc pasowały. Wszystkie gniazda mają zaślepki, dlatego (choć oficjalnie model ten nie jest wodoodporny) przypadkowe zachlapanie powinien przeżyć.
Producent deklaruje maks. zasięg 8 km. Niestety, w gęstym lesie z ośmiu kilometrów zrobi się jeden, a między blokami – nawet mniej. To w krótkofalówkach normalne. Na otwartej przestrzeni deklarowany zasięg jest jednak osiągalny – choć już kilka budynków czy zagajnik sprawią, że wspomniany parametr znacząco się zmniejszy.
Tanio i z sensem
W zestawie dostajemy, poza dwoma krótkofalówkami, ładowarkę (z dwoma wtykami micro-USB), klipsy mocujące np. do paska oraz naklejki pozwalające na spersonalizowanie – czyli wszystko co niezbędne, by wygodnie korzystać z radiotelefonu. Są także akumulatorki, choć T62 zadziałają także ze standardowymi ogniwami AA (potrzebne są trzy). Biorąc pod uwagę cenę i funkcjonalność – świetny zestaw na wspólne wypady, zwłaszcza w miejsca, w które szkoda zabierać smartfona lub w których korzystanie z niego byłoby zbyt kosztowne (roaming poza UE) lub mocno utrudnione (np. koncert).