Jest to możliwe dlatego, że Koreańczycy sięgnęli po tańszą technologię QLC (więcej o niej w zamieszczonym powyżej teście Cruciala P1) – więc i my witamy ją w świecie nośników ze złączem SATA.
Ścieżka ewolucji
Rodzina Samsung 860 składa się z trzech przedstawicieli: PRO, EVO i QVO, które wyposażane są w pamięci odpowiednio MLC, TLC i QLC o maksymalnej pojemności 4 TB. Modele QLC (chronione niestety tylko trzyletnią gwarancją) zaczynają się od testowanego właśnie nośnika terabajtowego, któremu limit TBW ustalono na 360 TB. Ponieważ to dysk SATA, maksymalne transfery określono na poziomie 550/520 MB/s, co znajduje potwierdzenie w testach sekwencyjnych (po zapełnieniu 80 proc. całkowitej pojemności tempo zapisu spada jednak bardzo wyraźnie).
Zachwytu nie mogą wzbudzać pomiary przy próbkach 4 K, bo dają taki nieco schizofreniczny obraz. Spośród przetestowanych przez nas SATA SSD Samsung 860 QVO zanotował bowiem najniższą wartość IOPS w odczycie, by przy zapisie być bardzo blisko rekordzisty. Rezultaty osiągnięte w programie PCMark 8 plasują nośnik w tylnej części stawki.
Użyteczny!
Po testach praktycznych obraz jednak przedstawia się lepiej. Co prawda do rekordów daleko, ale równie odległy jest koniec. Niestety, po zapełnieniu 80 proc. pojemności dysku czasy realizacji poszczególnych operacji w trzech przypadkach na pięć wydłużyły się o 68, 87 i 105 proc., sytuując wyniki w ogonie stawki. Punkty dodatnie przyznajemy więc za obsługę szyfrowania, solidność wykonania i bardzo dobre wyniki w zapisie próbek 4 K.
Po stronie minusów odnotowujemy kiepski odczyt w 4 K, słabe rezultaty w PCMarku i spadek wydajności po zapełnieniu, na neutralną ocenę zasługują zaś przeciętne wyniki sprawdzianów praktycznych. W sumie szalę na stronę pozytywów przechyla cena 55 groszy za gigabajt – nie jest to najtańszy terabajtowy SSD SATA w ogóle, ale z obsługą szyfrowania już tak.