Metalowy klik
Mimo ceny model w praktyce też jest klawiaturą membranową – wsuwany w prowadnice niewysoki klawisz dociska gumową kopułkę. „Mechaniczność” wynika z użycia blaszek, które zapewniają wyraźniejszy skok, a przy tym przyjemnie (i dość cicho) klikają. Trudno mówić o pełnej iluzji pracy na „mechaniku”, ale długotrwałe pisanie jest przyjemne, nie męczy, nie ma też problemu z przypadkowym wciskaniem przycisków.
Gracze docenią, że klawisze nie stawiają dużego oporu, choć pewnym problemem jest gwałtowne wciskanie raz za razem – odcinek między punktem aktywacji a „punktem kliknięcia” jest krótki. Klawiatura rozczaruje wielbicieli przycisków dodatkowych – tych Ornata nie ma wcale, a Fn służy tylko do zmiany jasności podświetlenia czy sterowania muzyką. Nie trzeba martwić się o ghosting – dowolne kombinacje sześciu klawiszy wciśniętych naraz działają bez zarzutu.
Jakość plastiku i wykonanie klawiszy nie budzą zastrzeżeń, klawiatura się nie ugina. Pokryta imitacją skóry gąbka podpórki jest wyjątkowo wygodna
i po miesiącu regularnego używania nie była ubita ani przetarta, choć trudno ocenić, w jakim stanie byłaby po roku. Podpórkę doczepia się za pomocą magnesu – słabego, ale wystarczającego, by nie wysuwała się spod dłoni.
Światła
Szare znaki sprawiają, że bez podświetlenia klawiatury ciężko używać. Na szczęście aplikacja Synapse pozwala ustawić światło w dowolnych kolorach, a ponieważ każdy klawisz ma osobną diodę RGB, można zapisać różne układy barw i sposobów świecenia („fale”, „ogień” itd.). Złożone kombinacje, podobnie jak np. rejestracja makr w locie i tryb gamingowy, wymagają działania programu w tle.