Test monitora Philips 276E8V
W ciemno, bez otwierania pudełka można było zakładać, że dostaniemy sprzęt elegancki, dobrze wyglądający na biurku. Philips zdążył już bowiem do tego przyzwyczaić i 276E8V nie jest w tej kwestii wyjątkiem. Dwudziestosiedmiocalowy ekran jest niemal bezramkowy, a cała konstrukcja sprawia wrażenie nie tylko solidnej, ale także smukłej. Ze świetnym wyglądem w parze idzie bardzo dobra matryca.
Co ciekawe, wcale źle nie wypadają czasy reakcji – w różnych wariantach kolorystycznych wahają się pomiędzy 13 a 18 milisekundami. Ponadto input lag okazał się zaskakująco niski – to zaledwie 10 ms. Reszcie elementów dorównuje także wyposażenie – mamy tu wszystko, co niezbędne, czyli wejście DisplayPort 1.2 oraz dwa HDMI 2.0, co w zupełności wystarcza do rozdzielczości 4K i odświeżania 60 Hz. Dodatkowo producent zadbał o tryby Picture in Picture i Picture by Picture, co przy 4K jest świetnym pomysłem.