Bez internetu ani rusz!
|
|
Grzegorz Michałek
Współzałożyciel firmy ArcaBit Sp. z o.o. i kierownik działu programistów pracujących nad kluczowym produktem firmy – pakietem ArcaVir. Z rynkiem antywirusowym związany od ponad 15 lat. Absolwent Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej.
|
Na wstępie muszę przyznać wprost: jestem uzależniony (jak – prawdopodobnie – większość internautów) od łatwości pozyskiwania informacji z sieci. Ową łatwość, paradoksalnie, postrzegam zarówno jako zaletę sieci, jak i jej wadę. Z jednej strony pozwala nam ona na błyskawiczny, nieograniczony dostęp do informacji, jednocześnie (niestety) często zwalniając nas z obowiązku myślenia i krytycznej oceny tego, co jest nam na tacy podawane.
Niezbędne w mojej pracy
Moje podwórko to antywirusy i narzędzia ochronne, czyli dziedzina, której dynamika potrafi zaskoczyć nawet najbardziej wytrawnych specjalistów z branży. Stały dostęp do informacji ze świata (jako wsparcie dla własnych badań prowadzonych w ramach codziennej działalności firmy) to klucz do sukcesu w zakresie skuteczności ochrony.
Informacje z kraju i ze świata
Nie jestem typem szperacza informacyjnego, który każdy dzień zaczyna od „prasówki” – ograniczam się do głównych stron największych portali – onet.pl, wp.pl, interia.pl, gazeta.pl – i to raczej pobieżnie. Bardziej poszukuję informacji na temat wydarzeń, o których już się mówi. Cenię dobrze przygotowane informacje z pogranicza szeroko pojętej nauki i techniki – jestem stałym bywalcem portalu www.kopalniawiedzy.pl. Często odwiedzam również vortal www.dobreprogramy.pl.
Portale społecznościowe
Mój stosunek do portali społecznościowych jest raczej obojętny. Przez pewien czas byłem użytkownikiem Naszej-klasy, głównie w nurcie, który objął większość internautów – nawiązanie zerwanych relacji z „kumplami ze szkolnej ławki”. W pewnym momencie jednak początkowy zapał wygasł, a wraz z nim moje konto w portalu. To, co przede wszystkim razi mnie w tego typu inicjatywach, to nieświadomość użytkowników co do „upływności” informacji w sieci i powiązany z tym bezkrytyczny ekshibicjonizm internautów w przedstawianiu siebie samych dla innych.
W chwili obecnej aktywnie korzystam z usług portalu www.linkedin.com – nasza firma osiągnęła już charakter międzynarodowy i właśnie międzynarodowy zasięg tego serwisu i jego mechanizmy pozwalające na odszukiwanie i utrzymanie relacji z partnerami z całego świata są dla mnie szczególnie cenne.
Wolny czas i rozrywka
Napewno się nie wyróżnię, jeśli napiszę, że wolnego czasu nie mam zbyt wiele. Rozrywkową stronę internetu doceniam głównie w przerwach w pracy i traktuję ją jako chwilowy „odmóżdżacz” przed kolejną sesją intensywnego wysiłku intelektualnego. Przyznaję – zaglądam na portale plotkarskie, a jeśli mam dodatkowo ochotę zagrać w wirtualny bilard albo ustrzelić kilku kosmitów, to odwiedzam dział Gry Online na http://www.poszkole.pl.
Najlepiej wspominam
Szczerze mówiąc, trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jakie miejsca w sieci wspominam z największym sentymentem. Prawdopodobnie głównie dlatego, że zarówno sieć, jak i moje jej postrzeganie, ewoluowało stopniowo, zmieniając akcenty i wagi poszukiwanych treści. Kiedyś odwiedzałem serwis www.staregry.pl (teraz z radością stwierdziłem, że nadal istnieje), jak przez mgłę pamiętam wyszukiwarkę www.altavista.com i naszą rodzimą arena.pl.