#zostańwdomu z PC Formatem i słuchaj muzyki
Serwisy strumieniujące muzykę to intratny biznes.
Opracowany przez Statistę raport za 2019 rok, podsumowujący zarobki koncernów takich jak Sony, Universal i Warner Music pokazuje, że w tym segmencie firmy uzyskiwały nawet 25 milionów dolarów przychodu dziennie. Ale nie tylko w kwestii finansów streaming muzyki to żyła złota. Wszak dla użytkowników to wręcz kopalnia tego kruszcu – bo ileż można w zasobach platform streamingujących odkryć nowych utworów oraz samych twórców?!
Szczególnie, że aplikacji serwujących muzykę jest sporo.
I ciągle ich przybywa. Teraz, gdy konieczny dystans społeczny nierozerwalnie wiąże się z częstszym przebywaniem w domu, wiele osób narzeka na… nadmiar wolnego czasu. A to doskonała chwila, aby poświęcić go nieco więcej na poznawanie nowej muzyki znajdującej się w różnych serwisach. A jest w czym wybierać, bo ich oferty różnią się od siebie nie tylko pod kątem zasobów, ale i jakości streamów czy po prostu cen abonamentu.
Przyjrzyjmy się więc wybranym przez redakcję PC Formatu platformom.
To serwis, który jest de facto internetowym sklepem muzycznym.
Można tam wejść i posłuchać utworów, aby nabyć dany album albo po prostu zatopić się w dźwiękach muzyki, odtwarzając dowolną listę. Każdy artysta rejestrujący się na platformie ma własną podstronę, na której umieszcza swoje albumy lub pojedyncze utwory, a także artykuły promocyjne, np. koszulki czy plakaty. Słuchacze otrzymują dostęp do wybranych przez artystów utworów (znaleźć tam można głównie twórców niszowych, ale nie tylko!) i mogą ich wspierać poprzez kupowanie poszczególnych kompozycji lub całych albumów.
Założenie konta w Bandcampie jest bezpłatne.
Do rejestracji konieczne jest podanie maila, hasła i nicka. Po aktywacji maila, serwis działa za pośrednictwem przeglądarki lub – po zainstalowaniu aplikacji – na urządzeniach mobilnych z systemem Android lub iOS. Podczas pierwszego logowania na stronie Bandcamp, należy wybrać interesujące gatunki muzyczne (również audiobooki, podcasty i stand-upy), a następnie w zakładce „Feed” pojawiają się związane z wyborem propozycje i nowości. Od tej pory wszystko, co zostanie dodane do obserwowanych – twórcy, inni użytkownicy, gatunki muzyczne, podcasty – będzie się wyświetlało w tej zakładce.
Kolejna opcja to „Wishlista”, która dzieli się na sekcje. W pierwszej, „Collection”, wyświetlana jest cała muzyka, która została do tej pory zakupiona lub jest w planach zakupowych, a w drugiej, „Following”, wyświetlane jest to samo, co w „Feedzie”, ale z podziałem na kategorie.
Każdy zakupiony utwór da się wielokrotnie pobrać bezpośrednio na urządzenie i odtwarzać w dowolnym programie muzycznym albo korzystać z nielimitowanego strumieniowania w apce. Muzyka pobierana jest w wysokiej jakości, w formatach MP3, FLAC, itp. (do wyboru). Oprócz odtwarzania zakupionych w Bandcampie utworów, możliwe jest słuchanie składanek. Należy wówczas wybrać gatunek muzyczny i kliknąć „Play”. Z poziomu odtwarzacza utwory da się pomijać, „wishlistować”, lub od razu kupować. Często twórcy publikują tylko kilka utworów z albumu do odsłuchu, zachęcając w ten sposób do kupienia całej płyty.
Po przejściu na stronę artysty wyświetla się cena za dany utwór/album – niekiedy jest ona „dowolna”, czyli słuchacz wpłaca tyle, ile uzna, że utwór/album jest warty. Oprócz tego na stronie widoczna jest lista osób wspierających danego twórcę oraz opcje udostępnienia muzyki i obserwowania muzyka. Na dole strony umieszczono sekcję polecanych artystów (podobnych do odwiedzonego akurat twórcy), a także rekomendowane artykuły i radio. Te podpowiedzi znajdują się także na stronie głównej serwisu, razem z aktualizowanym w czasie rzeczywistym spisem nabywanych utworów/albumów oraz listą nowych interesujących wydań. Bandcamp nie obsługuje języka polskiego, ale jest na tyle intuicyjny, że łatwo się w nim odnaleźć.
Serwis z bazą ponad 60 mln. utworów autorstwa ponad 40 tys. twórców.
Są to muzycy głównie niszowi i niezależni. Rejestracja w Jamendo jest bezpłatna, a dokonać jej można podając adres mailowy, dane logowania z Facebooka lub konta Google. To bardzo ciekawy serwis strumieniujący muzykę, który oprócz standardowego słuchania komponowanych przez użytkownika list i przeglądania zestawień miesięcznych, okazjonalnych i gatunkowych, stwarza dodatkowe możliwości – np. pobieranie utworów do użycia w filmikach. Muzyka w zbiorach serwisu jest bowiem umieszczona m.in. na licencjach Creative Commons/Free Art License. Otwarte zasoby pobierać można w formatach Ogg Vorbis oraz MP3. Utwory na innych licencjach mają swój cennik i należy przed pobraniem danej melodii zapoznać się z obostrzeniami wynikającymi z przypisanej do niej licencji.
Z serwisu Jamendo korzysta się za pomocą przeglądarki lub aplikacji na urządzenia mobilne (Android, iOS). Oprócz standardowych list przebojów, wyszukiwania artystów i utworów po tagach oraz gatunkach, w zasobach platformy znajdują się także stacje radiowe oraz „Najnowsze wydania”. W zakładce tej można się przyjrzeć (i przysłuchać) niedawno dodanym utworom i albumom. Po wejściu na stronę danej piosenki widać sekcję komentarzy innych użytkowników, jest tam też możliwość „polubienia” utworu, pobrania go, zapoznania się ze słowami piosenki, przejrzenia polecanych podobnych melodii oraz przeczytania opisu utworu (z jakiego jest albumu, co reprezentuje, jaka była inspiracja, itp.)
Założenie konta w serwisie umożliwia ocenianie twórczości artystów oraz wyszukiwanie nowej muzyki. Wszystko bezpłatnie, jednak twórcy strony zachęcają do przekazywania artystom datków za pośrednictwem systemu płatności PayPal.
Dzięki polskiej wersji językowej interfejs platformy i aplikacji jest bardzo przyjazny. Usługa Jamendo skierowana jest przede wszystkim do fanów niezależnej muzyki oraz do osób poszukujących podkładu dźwiękowego do filmików i projektów własnej produkcji.