Michelangelo, czyli zapowiedź dnia sądu
4 lutego 1991 roku w Australii po raz pierwszy wykryto wirusa Michelangelo („Michał Anioł"). Infekując pliki pozostawał on nieaktywny aż do 6 marca (czyli do rocznicy urodzin Michała Anioła), po czym atakował bootsektory dysków twardych lub dyskietek. Nadpisywał wówczas ich zawartość sekwencją zer i uniemożliwiał w ten sposób uzyskanie dostępu do danych znajdujących się na nośniku.
Rok później media nagłośniły istnienie „Michała Anioła", wzbudzając sensacyjnymi doniesieniami wybuch powszechnej paniki wśród właścicieli komputerów osobistych (zarówno prywatnych jak i używanych przez rozmaite instytucje). Niektórzy twierdzą, że obawy były zręcznie podsycane przez ówczesnych dostawców programów antywirusowych, którym strach znakomicie podkręcał sprzedaż.
Co było dalej? Otóż 6 marca 1992 roku wirus faktycznie się uaktywnił, ale doszło raptem do 10–20 tysięcy skutecznych ataków na całym świecie, podczas gdy rozmaici eksperci prognozowali ich miliony oraz cyfrową hekatombę.
fot. droider.ru