Ujawniono zarzuty przeciwko Google'owi
A co, jeśli to prawda?...
Dziesięć dni temu sąd w Nowym Jorku ujawnił pełne akta dotyczące procesu antymonopolowego, w którym Google został oskarżony przez prokuratorów z 17 stanów. Jednym z zarzutów jest to, że koncern z Mountain View i Facebook „zmówiły się" w celu złamania zasad ochrony prywatności wprowadzonych przez Apple'a. Firmy miały dążyć do zmiany prawa, aby ominąć kwestie prywatności i utrzymać przewagę na rynku reklamy cyfrowej.
173-stronicowy niezredagowany dokument sądowy opisuje wiele innych praktyk giganta, które – jeśli okazałyby się prawdą – wskazywałyby, jak ogromny jest stopień nadużywania pozycji przez Google'a. Przykładowo, firma prowadziła projekt Bernanke, w ramach którego miała pobierać dane z serwerów reklamowych wydawców, aby usprawnić własne usługi.
„Albo Google jest popieprzony, albo my wszyscy" – napisał na Twitterze jeden z programistów po lekturze dokumentu. Oczywiście wiele osób zadaje sobie pytanie, czy zarzuty są prawdziwe, czy raczej zostały sfingowane przez demaskatorów i konkurentów zmęczonych przegraną w uczciwej walce? Decyzję podejmie sąd, jednak – jak zauważył komentator serwisu The Register – waga przestawionych spraw jest tak wielka, że niezależnie od rozstrzygnięć pozostaje pytanie o to, jak po tym wszystkim dalej ufać usługom Google'a.
fot. Firmbee – Pixabay