Ładowanie smartfona
Uzupełniając energię w ogniwach smartfona za pomocą przenośnego powerbanku, również możemy korzystać z funkcji szybkiego ładowania. Co więcej, również sam powerbank może być szybciej ładowany przy użyciu jednej z kilku technologii. Najprostszym i podstawowym sposobem jest tu stosowanie prądu wyjściowego o podwyższonym w stosunku do standardu USB natężeniu. Mogą to być wartości rzędu np. 1,5, 2, 2,4 czy 3 amperów lub więcej. Odpowiednia wartość zostanie automatycznie dobrana w zależności od modelu telefonu. Aby szybko naładować powerbank, możemy też zastosować odpowiednio wydajną ładowarkę, która dostarczy prąd o podwyższonym natężeniu. Lepszym rozwiązaniem będzie zakup powerbanku obsługującego jedną z technologii szybkiego ładowania, np. Quick Charge. Jest ona najpopularniejsza wśród tego typu urządzeń, a w sprzedaży spotkać możemy jeszcze nieliczne, autorskie rozwiązania danego producenta, np. Huawei SuperCharge. Należy pamiętać o tym, że powerbanki najczęściej są sprzedawane bez ładowarek, więc aby szybko naładować ich akumulatory, należy użyć odpowiedniego adaptera. Inaczej ładowanie będzie odbywało się w standardowy sposób.
Smartfony, jak sama nazwa wskazuje, są bardzo inteligentnymi urządzeniami, a wbudowane w nie układy elektroniczne i zabezpieczenia nie pozwolą na zbyt duży przepływ prądu czy przegrzewanie się baterii. Możemy więc korzystać z dowolnych ładowarek, nawet jeśli są znacznie mocniejsze niż ta, z którą kupiliśmy telefon. Jeśli dana ładowarka nie zapewni parametrów prądu kompatybilnego z naszym urządzeniem (inny standard szybkiego ładowania lub słaby kabel), kontroler nie rozpocznie procesu uzupełniania energii lub adapter będzie pracował w trybie wolnym.
Mit 2: Przed rozpoczęciem ładowania trzeba zużyć pozostałą energię
We wszystkich sprzedawanych od lat telefonach i smartfonach znajdują się baterie litowo-jonowe lub polimerowe, a same urządzenia naszpikowane są elektroniką, która zarządza energią. Doładowywać akumulator możemy więc w dowolnym momencie, nawet gdy pozostało nam 80–90 proc. energii. Nie zmniejszamy w ten sposób też liczby cykli, po których ogniwa staną się bezużyteczne. Jeden cykl to całkowite naładowanie i rozładowania akumulatora, ale nie musi odbyć się za jednym razem. Aby „zużyć” cały cykl, trzeba aż pięć razy ładować telefon od 80 do 100 proc. Co ciekawe, to całkowite rozładowywanie współczesnych ogniw im szkodzi, a nie często doładowywanie.
Mit 3: Przed pierwszym użyciem należy wykonać formowanie (pot. formatowanie) baterii
Procedura formowania akumulatora była potrzebna jedynie w przypadku nieużywanych od dawana akumulatorów niklowo-kadmowych. Miały one tzw. efekt pamięci (niewskazane było doładowywanie) oraz aby uzyskać najlepszą pojemność, trzeba je było kilkukrotnie rozładować do zera i ponownie w pełni naładować. To już jednak przeszłość.
Mit 4: Nie wolno używać smartfona podczas ładowania
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z telefonu podczas jego ładowania. Z pewnością nie porazi nas prąd, a akumulator nie eksploduje. Mit ten bierze się z nielicznych przypadków urządzeń, które miały poważną wadę fabryczną, w których ogniwa były fizycznie uszkodzone lub gdy korzystano z tanich, kiepskiej jakości ładowarek niespełniających żadnych norm bezpieczeństwa.
Mit 5: Ładowanie akumulatora przez całą noc niszczy go
Układy elektroniczne smartfona mają wiele zabezpieczeń i kontrolują cały proces uzupełniania energii. Gdy ogniwa są pełne, bateria nie jest dalej ładowana. Generowany jest jedynie niewielki prąd podtrzymujący, tak abyśmy rano mieli 100 proc. Z akumulatorem nic się nie stanie, choć najlepiej jest, gdy utrzymuje poziom naładowania w przedziale 40–80 proc. W większości przypadków trudno jednak o to zadbać.
Mit 6: Nie powinno się ładować wyłączonego telefonu
To bardzo dziwny mit, który nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Jest wręcz przeciwnie. Kiedy smartfon jest wyłączony, akumulator naładuje się szybciej niż wtedy, gdy urządzenie pracuje. Wyłączanie telefonu na noc, jeśli nie jest nam niezbędny, również w niczym nie szkodzi, a jedynie zwiększy żywotność ogniwa.